Konwencja Koalicji Obywatelskiej w Gliwicach była wydarzeniem istotnym, ale nie spowoduje efektu WOW wśród nastrojów społecznych, nie wywinduje poparcia dla Rafała Trzaskowskiego.
Wizualnie - najlepsze wzorce ze Stanów Zjednoczonych
Stany Zjednoczone uchodzą za wzór kampanii prezydenckich i widać, że sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej wiele zza Oceanu zaczerpnął na potrzeby eventu w Gliwicach – rozmiar hali, kolorystyka, logo kandydata, wygląd i umiejscowienie sceny – bardzo dobra robota.
Chaotyczne przemówienie kandydata sporym minusem wydarzenia
Premier Donald Tusk w przemówieniu poprzedzającym wystąpienie Rafała Trzaskowskiego był dużo lepiej przygotowany niż sam kandydat. Celnie wypunktował nędzę prezydentury Andrzeja Dudy i w odpowiedni sposób przestrzegł przed popieraniem kandydata Prawa i Sprawiedliwości Karola Nawrockiego.
Przemówienie
Rafała Trzaskowskiego było za długie, chaotyczne i sprawiało
wrażenie wielkiej improwizacji. Kandydat poruszył chyba każdą
dziedzinę życia obywateli (poza obietnicą nowego smartfona dla
mnie), ale w zdecydowanej większości to nie są kompetencje głowy
państwa. To rząd musi znaleźć pieniądze na służbę zdrowia,
edukację, armię czy szeroko rozumiany rozwój gospodarczy.
Prezydent – trzeba oddać Trzaskowskiemu, że mówił o tym –
może organizować debaty i pisać plany strategiczne, uczestniczyć
w międzynarodowych konferencjach lub – sypać rządowi piach w
oczy wetując ustawy lub odsyłając je do fasady Trybunału
Konstytucyjnego. Trzaskowski celnie wypunktował też błędy
Narodowego Banku Polskiego za prezesury Adama Glapińskiego (głowa
państwa wskazuje Sejmowi kandydata na prezesa oraz na wniosek tegoż
powołuje w skład Zarządu Banku Centralnego). Można byłoby
zapytać, czy połajanki ze strony Pałacu Prezydenckiego pod adresem
NBP nie godziłyby w niezależność tej instytucji, ale nie ma co rozdzierać szat.
Kluczowy jest dynamiczny objazd kraju i rozmowy z ludźmi
Konwencje i przemówienia ze scen nie wygrywają wyborów. Za kilka dni o wydarzeniu w Gliwicach nikt nie będzie pamiętał. Kluczem do zwycięstwa będzie intensywność spotkań kandydata ze zwykłymi ludżmi - spontaniczność zachowań, z jednoczesną spójnością i konsekwencją przekazu.
Komentarze