Radni województwa śląskiego odwołali dziś wieczorem przewodniczącego sejmiku, który reprezentował Prawo i Sprawiedliwość, a tym samym dotychczasowa opozycja przejęła władzę w województwie, w którym od czterech lat rządziła partia Jarosława Kaczyńskiego. Było to możliwe, ponieważ dotychczasowy marszałek Jakub Chełstowski postanowił przejść na stronę ruchu samorządowego "Tak dla Polski", kojarzonego z prezydentem Sopotu. Wraz z Chełstowskim do ruchu Jacka Karnowskiego ma przejść troje radnych z PiS.
Szkoda, że dopiero po czterech latach, ale dobre i to. Zobaczyć minę Wojciecha Kałuży, który w 2018 r. mandat radnego uzyskał, kandydując z list opozycji, a potem zdradził i dał większość PiS, a teraz straci wszystko - bezcenne. Przestrzegam jednak przed uznaniem, że to oznacza, iż w najbliższym cyklu wyborczym Prawo i Sprawiedliwość na dobre straci Śląsk. Ani to nie jest oczywiste, ani nie będzie proste.
Śląsk jest drugim, po Mazowszu, województwem pod względem wielkości. Tak, jak w 2018 r. przejęcie władzy w regionie przez Prawo i Sprawiedliwość było dla tej partii politycznie bardzo ważne, tak dziś odzyskanie regionu przez oponentów Jarosława Kaczyńskiego może być bardzo istotnym impulsem i zastrzykiem energii do walki o zaufanie Polaków.
Gmach sejmiku województwa śląskiego |
Komentarze