Władza Prawa i Sprawiedliwości zbankrutowała w naszym kraju. Nie dlatego, że Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy przejęła ta władza. Nie dlatego, że ten czy inny znajomy Zbigniewa Ziobry został prezesem tego, czy innego sądu powszechnego. Nie dlatego też, że tak mówią politycy opozycji albo że przekaz Telewizji Polskiej jest przewidywalny jak kolejność dni tygodnia w kalendarzu i godzin na zegarze ani z powodu znikomej słuchalności Polskiego Radia. Nie dlatego również, że tak twierdzą w "Gazecie Wyborczej", TVN i "Newsweeku". Ta władza upadła, bo nie zaspokaja już nawet podstawowych potrzeb nawet własnych zwolenników, a od całej reszty izoluje się, upokarzając całe rzesze policjantów. Premier i inni politycy PiS całymi miesiącami kłamali, że węgla nie zabraknie (premier nadal kłamie, że składy tego surowca nie są u nas puste), choć wystarczy pierwszy lepszy dron, aby każdy z lotu ptaka poznał prawdę. Do tego dochodzi kilkudziesięcioprocentowa podwyżka cen prądu j
Przeczytaj i przemyśl...