Istnieje ryzyko, że jeśli Ukraina zostanie zdobyta przez Rosję, następne będą Litwa, Łotwa i Estonia. To będzie oznaczało, że wojna obejmie państwa NATO.
Ukraina nie pokona Rosji, ale porażka w otwartej walce nie musi oznaczać końca działań militarnych
Pod względem liczby sprzętu wojskowego i liczebności armii, Ukraina nie ma szans w wojnie z Rosją. Atak Rosji na Ukrainę z trzech stron pokazuje skalę determinacji wroga. Wojna to jednak nie tylko otwarte działania wojenne, ale także walka partyzancka. Upadek państwa ukraińskiego i święto zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie nie musi oznaczać zwycięstwa barbarzyńcy władającego Kremlem. W dłuższej perspektywie Ukraina może być dla Rosji drugim Afganistanem, który pokonał wojska sowieckie, mimo iż jest państwem żyjącym w średniowieczu.
Amerykański ekspert przewiduje długą wojnę partyzancką, która będzie drogo kosztować Rosję
- Szybkie postępy rosyjskiej inwazji z dużym prawdopodobieństwem zaowocują pozostaniem znacznej liczby ukraińskich żołnierzy i cywilów z dostępem do broni oraz motywacją do odbicia swojego państwa. Państwa demokratyczne w regionie – takie jak Polska i państwa bałtyckie, które niedawno wstąpiły do NATO, mając poważne i uzasadnione historią powody, by obawiać się rosyjskiej agresji, a także tradycje patriotyczne obejmujące romantyczne zrywy partyzanckie – właściwie na pewno staną się bazami dla bojowników. Ochotnicy i niejawne wsparcie pojawi się tym bardziej, jeśli ukraińscy partyzanci okażą się zdolni upuścić Rosjanom krwi - kreśli scenariusz na łamach „Foreign Policy" Jerad I. Harper, pułkownik US Army i wykładowca w amerykańskiej Army War College.
Putina przerazi, że widok tysięcy worków z ciałami rosyjskich żołnierzy obiegnie świat
- Skuteczna partyzantka ukraińska, skutkująca rosnącymi stratami Rosji w ludziach, będzie stwarzać presję, by wyeliminować bazy ruchu oporu w krajach ościennych. Moskwa nie chce potoku worków z ciałami, który osłabiłby pozycję Putina w kraju - dodaje ten sam amerykański wojskowy. Wytrzymałość rosyjskiego społeczeństwa może okazać się bardzo istotnym czynnikiem rozwoju sytuacji po stronie Putina. Prezydent Rosji liczył na wojnę błyskawiczną, z ewidentnym zwycięstwem jego wojska. Powoli zaczyna wyglądać na to, że wojna nie będzie błyskawicznym i spektakularnym zwycięstwem Rosji, zwłaszcza że miasta zdobywa się znacznie trudniej niż otwarte przestrzenie.
Istnieje ryzyko, że Litwa, Łotwa i Estonia będą następne
W tych państwach jest bardzo liczna mniejszość rosyjska, która może stać się bardzo wygodnym pretekstem do dalszej ekspansji. Możliwe, że w tych krajach Rosja najpierw zacznie budować wpływy polityczne (jak we Włoszech, Francji i na Węgrzech), a wtedy działania militarne nie będą konieczne. Gdyby jednak doszło do wojskowej inwazji, wtedy wojna obejmie już całe NATO, a zatem również i Polskę.
Komentarze