Jedną z przyczyn tego, że współpraca formacji opozycyjnych w obecnym Sejmie rodzi się bardzo powoli i w wielkich bólach jest to, że wszyscy Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni koncentrują się na tym, aby partię Borysa Budki zepchnąć maksymalnie w lewą stronę sceny i niejako zmusić do trwałego sklejenia się ze środowiskiem, którego liderem Włodzimierz Czarzasty.
Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że Władysław Kosiniak Kamysz i Szymon Hołownia doskonale wiedzą, że Platforma Obywatelska na lewej stronie to projekt na najwyżej kilkanaście procent głosów przy urnach wyborczych. Cała reszta, czyli szerokie centrum na 30-40% głosów, które naprawdę decyduje o kształcie sceny politycznej zostanie dla nich. Lewica, jakkolwiek się nazywała, nazywa i nazywać się będzie, nie wygra wyborów parlamentarnych w naszym kraju przez wiele następnych lat.
Nie dajmy się zwieźć narracji tzw. liberalnych mediów o nadciągającej lewicowej rewolucji i to napędzanej przez wyborcze preferencje tzw. młodego pokolenia. Żaden sondaż nie pokazał przyrostu dla jedynej poważnej siły politycznej o lewicowej orientacji, czyli tej skupionej wokół tego, co powstało po połączeniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej i „Wiosny” Biedronia. Przypomnijmy sobie, że na spotkaniach z Robertem Biedroniem było mnóstwo młodych ludzi, a gdy zbliżały się wybory, sam Biedroń – dość umownie traktujący rzeczywistość – obniżał oczekiwania z 25% na początku lutego, do „wyniku dwucyfrowego” w drugiej dekadzie maja, a skończyło się na żenujących 6% głosów i natychmiastowym rozpadzie po uświadomieniu sobie stanu rzeczy.
Dlaczego tzw. opozycyjni dziennikarze robią zwolennikom opozycji wodę z mózgu? Dlatego, że wymyślili sobie, że mogą po opozycyjnej stronie robić to, co media przychylne Prawu i Sprawiedliwości robią po tamtej stronie. Tamci gorliwie wspierali partię Jarosława Kaczyńskiego przez osiem lat tego środowiska w ławach opozycji, kreowali korzystny dla PiS przekaz oraz utrzymywali jego zwolenników w stałej gorączce, a po dojściu do władzy tego środowiska, wielu prawicowych dziennikarzy już jest albo niebawem będzie milionerami. Ponadto mają świetnie prosperujące firmy medialne, które przetrwają wiele lat i to niezależnie od politycznej koniunktury.
Ponieważ Polskie Stronnictwo Ludowe jest projektem na 10% głosów, a Szymon Hołownia w gruncie rzeczy nie ma żadnych poglądów, a swoją publiczną działalność opiera na mówienia ludziom tego, co wynika z badań, że ci ludzie chcą usłyszeć, są doskonałym materiałem do „lepienia” i „urabiania” przez tzw. opozycyjne media. Platforma Obywatelska z dorobkiem liczącym dwie dekady, nie może każdemu obiecać wszystkiego, a jej liderzy nie mogą pójść na układy, ponieważ mają określoną historię i dość pokaźny bagaż pozytywnych i negatywnych doświadczeń. Jeśli zaczną udawać, że w polityce pojawili się wczoraj, będą skończeni.
Komentarze