Trzeba przyznać, że Borys Budka idealnie wstrzelił się w temat i wykazał się refleksem. Oto bowiem już dziś rano zaproponował Jarosławowi Gowinowi i Szymonowi Hołowni udział w konsultacjach dotyczących zablokowania forsowanego przez Prawo i Sprawiedliwość podatku od reklam.
Propozycja przewodniczącego Platformy Obywatelskiej jest bardzo zręczna. Z jednej strony proponuje współpracę gwieździe telewizyjnej Szymonowi Hołowni, który na czym jak na czym, ale na mediach się zna i składa ją dokładnie wtedy, gdy lider Polski2050 kłusuje w zbudowanym przez PO klubie parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej. Były minister sprawiedliwości pokazuje w ten sposób, która sprawa jest dla niego naprawdę istotna i jak wyobraża sobie uprawianie polityki. Niezależnie od reakcji Hołowni, Budka już to wygrał.
Z drugiej strony Budka umiejętnie wykorzystuje kryzys w relacjach partii Jarosława Gowina z Prawem i Sprawiedliwością oraz napięcia na linii Gowin – Kaczyński. Nie wiadomo co prawda, jakie plany ma Gowin, ale wiadomo, że prowadzi grę wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy. Borys Budka swoją propozycją stara się wzmocnić Gowina w jego potyczce z prezesem PiS, aby tego drugiego nieco osłabić.
To już drugi raz na przestrzeni ostatnich miesięcy, gdy lider PO bardzo dobrze odnajduje się w swoich zadaniach na podwórku obozu władzy – pierwszy był wtedy, gdy rozmawiając z Gowinem dodał mu otuchy na tyle, że Gowin miał siłę „dowieźć” temat zablokowania kopertowych wyborów 10 maja do pożądanego finału. Gdyby Budka wtedy odmówił rozmów z Gowinem, zostawiłby go na pastwę Kamila Borniczuka (dziś Bortniczuk jest zdrajcą) i odwagi do sprzeciwu wobec Kaczyńskiego wystarczyłoby mu na 7 minut. Wybory Sasina (właściwie masowe fałszerstwo na wzór Białorusi) odbyłyby się i dziś bylibyśmy państwem kompletnie pozbawionym elementarnej wiarygodności.
Borys Budka politycznie dojrzewa. Dla opozycji nie może być lepszej wiadomości.
Komentarze