Zamieszki na Kapitolu niczego nie nauczyły byłego szefa MSZ a obecnie eurodeputowanego Witolda Waszczykowskiego. Kilka dni temu raczył stwierdzić w jednym z wywiadów, że nowy prezydent Stanów Zjednoczonych jest obciążony nieuczciwością wyborów, w których pokonał Donalda Trumpa. Waszczykowski – co typowe dla przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości – nie przedstawił żadnych dowodów na prawdziwość swoich słów. Oznacza to, że haniebnie coś insynuował, czym na pewno nie poprawił reputacji naszego kraju w Waszyngtonie.
Nie jest tajemnicą, że prezydent Andrzej Duda oraz całe Prawo i Sprawiedliwość ciężko przeżyli wyborczą porażkę Donalda Trumpa. Bardzo długo łudzili się, że większość Amerykanów regularnie ogląda kanały TVP a ich niechęć do kandydata Demokratów będzie dla nich swoistą instrukcją przed głosowaniem. Pracownicy TVP (dziennikarzy nie ma tam od dawna) bardzo dużo robili, aby Joe Bidena pokazać polskiej, ale także amerykańskiej opinii publicznej (TVP Info emituje specjalny program w języku angielskim) wtedy jeszcze kandydata na prezydenta Joe Bidena jako prymitywnego półgłówka. Telewizja Polska jeszcze nigdy nie angażowała się w taki sposób w kampanię wyborczą w Stanach Zjednoczonych.
Rzeczywistość jednak dopadła obóz Zjednoczonej Prawicy oraz funkcjonariuszy tej partii zatrudnionych w TVP. Andrzej Duda wysłał Joe Bidenowi gratulacje „udanej kampanii”, gdy inni europejscy przywódcy gratulowali po prostu wyboru na urząd prezydenta a wyboru pogratulował dopiero w grudniu, gdy wypowiedzieli się amerykańscy elektorzy. Zrobił to zresztą tuż po Władimirze Putinie, który w tych wyborach stracił „swojego człowieka w Waszyngtonie”.
Witold Waszczykowski na insynuacjach dotyczących wyborów w USA nie poprzestał. Stwierdził, że nie będzie tęsknił za Angelą Merkel, która niebawem kończy sprawowanie urzędu kanclerza Niemiec po piętnastu latach. Nie było, nie ma i długo nie będzie w Europie polityka bardziej przyjaznego Polsce niż odchodząca kanclerz. Rozumiała krzywdy wyrządzone Polsce przez Hitlera oraz to, jak bardzo jesteśmy zapóźnieni w rozwoju przez lata stracone w komunizmie i starała się pomagać Polsce jak tylko było to możliwe.
Z byłym szefem MSZ od dawna dzieje się coś bardzo złego – gdy PiS zaczęło lansować kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej przeciwko Donaldowi Tuskowi, Waszczykowski pytany przez brukselskich korespondentów jakie poparcie ma ich kandydat, odparł „nie interesuje mnie to”. Nie tak dawno starał się obrazić moją przyjaciółkę Kamilę Biedrzycką, gdy był gościem w jej programie „Express Biedrzyckiej”. Mam wrażenie, że problem Witolda Waszczykowskiego jest poważny i narasta, ale niech w tej sprawie głos zabiorą specjaliści. Ja zaś zastanawiam się, czyje interesy reprezentuje dziś ten człowiek i choć nie chcę niczego przesądzać, wątpię że są to interesy Polski czy Unii Europejskiej.
Komentarze