Dla partii politycznej nie ma nic gorszego niż jej były przedstawiciel, który doznał nawrócenia i oświecenia. Liderowi środowiska politycznego łatwiej wewnętrznych przeciwników przerobić na zwolenników niż zneutralizować intelektualne wykwity tego, który przedwczoraj był po tej samej stronie, wczoraj odszedł a dziś uzasadnia swoją decyzję chyba nawet bardziej przed samym sobą niż przed opinią publiczną.
Nie inaczej jest z byłym senatorem Koalicji Obywatelskiej Jackiem Burym, który porażony politycznym geniuszem katolickiego publicysty postanowił zmienić barwy klubowe – rzecz jasna dla dobra kraju i narodu. Pan senator postanowił wkupić się w łaski nowych kolegów zwierzając się dziennikarzom, że Platforma Obywatelska nie podobała mu się od 2015 roku. Tylko człowiek o wyjątkowo złej woli może doszukiwać się braku logiki w tym stwierdzeniu, skoro w 2019 roku Jacek Bury kandydował do Senatu z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej, której główną siłą jest Platforma.
Na tym jednak nie koniec, ponieważ pan senator postanowił zwymiotować na głowy byłych kolegów opowiadając o tym, jak to PO jest formacją schyłkową a jej politycy nic nie robią a przede wszystkim nie padali na kolana przed pomysłami senatora, gdy jeszcze byli obok siebie. Na pytanie dziennikarza, co sprawiło, że poszedł do Hołowni, Bury odparł, że jego program dotyczący ekologii. Żałość, marność, dramat.
O tym, że Platforma Obywatelska jest formacją chylącą się ku upadkowi słychać średnio raz w tygodniu od pierwszego dnia od ogłoszenia, że powstaje, czyli już od dwóch dekad i choć stanowczo odradzam politykom PO huczne obchodzenie dwudziestolecia istnienia a jej notowania na poziomie 23-25% są dalekie od oczekiwań, schyłkową nazwać jej nie sposób, bo jak wtedy trzeba byłoby nazwać Lewicę, która po uzyskaniu 12% poparcia jesienią 2019 roku, dziś notuje raptem 6-8% ?
Obalić należy również tezę, że jest problem z komunikacją z władzami formacji. Trudno uwierzyć w prawdziwość narzekań senatora Burego właśnie dlatego, że jest parlamentarzystą a nawet ja – szeregowy członek Platformy, nie pełniący żadnych funkcji publicznych i partyjnych mogę wysłać SMS-a do szefa klubu parlamentarnego Cezarego Tomczyka.
Odszedłeś? Trudno. Postaraj się zachować godność i nie rób sobie wrogów z byłych kolegów, którym sporo zawdzięczasz. Wtedy jest szansa, że nie będziesz musiał golić się bez lustra.
Komentarze