To jest dzień, na który poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała czekał prawie cztery lata: Przed kierowaną przez niego sejmową komisję śledczą ds. VAT pojawił się były premier, a obecnie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Już po niespełna kwadransie okazało się, że przewodniczący Horała nie daje sobie rady z człowiekiem, który w latach 2007-2014 był premierem polskiego rządu. Donald Tusk robi z Marcinem Horałą co chce, a ten raz za razem potwornie się kompromituje – jak np. wtedy, gdy powiedział, że Andora i Lichtenstein są członkami Unii Europejskiej.
Szukanie afer poprzedniej koalicji rządzącej trwa już bez mała cztery lata, a nic nie zostało znalezione, do sądu nie trafił żaden akt oskarżenia i nie zapadł żaden – nawet nieprawomocny – wyrok sądu. Było kilka pokazowych zatrzymań – jak to byłego prezesa Lotosu Pawła Olechnowicza, które zostało potem zmiażdżone przez sad, który uznał je za całkowicie bezzasadne. Przed Donaldem Tuskiem przed komisją śledczą ds. VAT zeznawali była premier Ewa Kopacz oraz były wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Te przesłuchania również były spektaklem sejmowej większości, która powołała komisję.
Po Horale pytania Donaldowi Tuskowi zaczął zadawać przedstawiciel Kukiz`15, którym w komisji jest Błażej Parda, który postanowił pytać byłego premiera o to, czy kontaktował się z jakimś kmiotkiem.
***
Wiadomo, że przesłuchanie będzie kontynuowane, a zatem ciąg dalszy nastąpi...
Komentarze