W Warszawie odbył się dziś marsz „Polska w Europie” organizowany przez Koalicję Europejską. Oprócz lidera PO i KE Grzegorza Schetyny i szefów partii wchodzących w skład KE oraz tysięcy tzw. zwykłych ludzi, obecny był Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, a najlepszym podsumowaniem tego wydarzenia niechaj będzie zdjęcie ilustrujące niniejszy tekst.
Przez ostatnie cztery lata wielu marzyło o wojnie Donalda Tuska z Grzegorzem Schetyną. Począwszy od czasu tuż po wyborach parlamentarnych 2015, a ze szczególnym natężeniem od lutego 2016 r. (26 stycznia Grzegorz Schetyna został przewodniczącym PO), dziennikarze i publicyści prześcigali się w tym, kto pierwszy ogłosi koniec Platformy Obywatelskiej oraz w tym, kto bardziej opluje jej nowego lidera.
Nie policzę dokładnie, ile razy politycy, publicyści, dziennikarze i domorośli analitycy ogłaszali koniec Platformy, jej rozłam i bunt przeciwko Schetynie. Było tego zbyt wiele i trwało to zbyt długo. Łatwiej za to policzyć, ile razy ogłaszano, że Donald Tusk buduje nową partię – rzecz jasna, w kontrze do PO – zdarzało się to średnio co kwartał.
Cierpliwie, choć nie ukrywam, że często z irytacją, a nawet z wściekłością obalałem te bzdury na blogu oraz na moim profilu na Twitterze. Tłumaczyłem, że Grzegorz Schetyna został szefem Platformy Obywatelskiej po to, aby ją uporządkować i odbudować, a nie po to, aby ją zlikwidować i zgasić w niej światło. Tłumaczyłem, że Schetyna zna się na porządkowaniu i odbudowywaniu jak nikt inny, ponieważ w ogromnej mierze to on zbudował ją od podstaw w 2001 r. a potem zrobił z niej maszynę do wygrywania wyborów. Umiejętności Grzegorza Schetyny organizacji pracy i zarządzania są wręcz legendarne. Tłumaczyłem, że Donald Tusk nie zbuduje partii konkurencyjnej wobec Platformy, ponieważ, aby była zdolna do wygrywania wyborów, trzeba byłoby co najmniej dwóch lat i co najmniej 25 mln zł – 17 na kampanię, a resztę na budowę partyjnych struktur w całym kraju.
Miałem rację. To Grzegorz Schetyna zbudował koalicję, która obroniła przed PiS miasta oraz połowę sejmików województw oraz Koalicję Europejską, która może pokonać partię Jarosława Kaczyńskiego w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Obecność Donalda Tuska na dzisiejszym marszu jest potwierdzeniem, że on również zdał sobie z tego sprawę.
Poniżej przemówienie Donalda Tuska:
To jest podwójna stawka. Chciałoby się powiedzieć: stawka większa niż zwykle, to jest wielki wybór, jak to sami nazwaliście w czasie tej kampanii.
Stoję dzisiaj przed wami z ludźmi, którzy - kiedy mówią o Europie, kiedy mówią o Polsce w Europie, kiedy mówią, że Polacy to Europejczycy, a Europa jest także domem dla Polski - to mówią nie po to, żeby kogoś oszukać, zwodzić dwa tygodnie przed wyborami. To są ludzie, którzy planowali to wielkie przedsięwzięcie, historyczne przedsięwzięcie, którzy mówili o Europie, ale których czyny potwierdziły ich słowa. To oni wprowadzili Polskę do Unii Europejskiej. To oni są naturalną, autentyczną gwarancją naszej silnej obecności w UE. Ich nie trzeba już sprawdzać. Na nich można z czystym sumieniem głosować. Zwracam się do tych wszystkich, którzy podobnie jak oni, moi przyjaciele, podobnie jak ja wierzą, że miejsce Polski jest w Europie, że to jest najlepsze miejsce na Ziemi dla Polski i dla Polaków.
Dlaczego to jest taki ważny wybór? Bo przecież to my, polscy wyborcy, zdecydujemy o tym, kto będzie Polskę reprezentował w Europie. O tym, jaka będzie Europa w ciągu najbliższych kilku lat. A to nie są jedyni kandydaci w tych wyborach.
Ja, tak jak wam powiedziałem, wierzę i chciałbym, żebyście wy uwierzyli nie mi na słowa, ale we własne doświadczenie - na nich na pewno w tej sprawie się nie zawiedziecie. Oni nie muszą niczego udowadniać. Jeśli 80 proc. Polaków chce, aby Polska była w UE, to dlaczego mielibyśmy my, wszyscy Polacy, zaryzykować głos na kogoś, kto nie gwarantuje tej pozycji w UE? To nas wszystkich, nas, ale też naszych rodziców, naszych dziadków, to nas za dużo kosztowało czasu, wysiłku, czasami krwi i potu, aby Polska odnalazła swoje miejsce w UE. Nie możemy pozwolić sobie na takie ryzyko. I powiem to bardzo otwarcie: czy na pewno warto podjąć ryzyko głosowania na tych, którzy dzisiaj prezentują się jako Europejczycy z nadzwyczajnym entuzjazmem, ale ten entuzjazm ma raptem dwa tygodnie? I ja wiem, dobrze wiem, że będą tak długo Europejczykami, jak będzie im nakazywał interes wyborczy. Oni też wiedzą, czego chcą Polacy, i dlatego przez te dwa tygodnie z trudem, bo z trudem, ale jakoś to słowa "Europa" odmieniają przez wszystkie przypadki. Ale jeśli traktują naszą obecność w UE i całą UE tak, jak traktują konstytucję, o której przecież nigdy otwarcie nie powiedzieli, że chcą ją złamać. Krzycząc: "Prawo!", gwałcili konstytucję. Krzycząc: "Sprawiedliwość!", niszczyli polskie sądy, mówiąc o skromności, głośno wykrzykiwali: "Te pieniądze nam się po prostu należą!".
A więc jeśli tak samo chcą potraktować naszą europejskość, jak potraktowali konstytucję, sądy i własne deklaracje o skromności i uczciwości, to znaczy, że ten wybór jest naprawdę bardzo poważny i że to ryzyko jest naprawdę serio. Wiem, tak się domyślam, patrząc na was dzisiaj, że wy raczej jesteście zdecydowani, żeby głosować na Polskę europejską, ale mówię też do tych wszystkich, którzy się zastanawiają, którzy dobrze życzą Polsce, którzy dobrze życzą Polsce w UE, a nie dokonali jeszcze wyboru: proszę, nie ryzykujcie tej przyszłości.
Jest też drugi powód, dla którego ta stawka jest tak wysoka - to jest przyszłość Europy jako takiej, przyszłość Unii Europejskiej. Ludzi, którzy kwestionują UE, jest sporo w każdym kraju europejskim, oni się świetnie odnajdują. Ja słyszę w bardzo wielu miejscach - to ciągle nie jest większość - ale w bardzo wielu miejscach słyszę takich lokalnych wodzów, dla których idea, a znamy ją dobrze z historii, jeden naród, jedno państwo, jedna religia, jeden wódz, że to jest ta ich melodia i oni też uczestniczą w tych wyborach europejskich. Europa to różnorodność, Europa to zjednoczenie w różnorodności, Europa jest trochę jak Koalicja Europejska. Oni wszyscy i wy wszyscy macie czasami różne poglądy na różne konkretne sprawy, mamy różną historię, do niepodległej Polski i do zjednoczonej Europy zmierzaliśmy różnymi drogami, ale w tej różnorodności odnaleźliśmy siłę, żeby się zjednoczyć. Zwracam się do wszystkich Polaków: nie wierzcie malkontentom, którzy kręcą głową i mówią: a, to jest od Sasa do Lasa, nie wiadomo, co ich łączy, ich łączy wyższe dobro, bo bezpieczna Polska w silnej, zjednoczonej Europie to jest dzisiaj najwyższe dobro polityczne Polaków.
30 lat temu doczekaliśmy się wreszcie wolnych wyborów. Wiecie dlaczego? Bo różni ludzie, o różnych poglądach potrafili się umówić na to wielkie dzieło demokratyzacji naszej ojczyzny. 20 lat temu różni ludzie - są tutaj z nami - zdecydowali się, żeby wprowadzić Polskę do NATO, chcieli tego i potrafili to zrobić, byli ze wszystkich stron sceny politycznej. 15 lat temu wprowadzili nas do UE. Wszyscy się do tego przyczyniliśmy, ale pamiętajmy o tym, że też szli z różnych stron, mieli różne poglądy, ale kiedy się zjednoczyli na rzecz Polski europejskiej, osiągnęli to wielkie dzieło. Pamiętajcie o tym wtedy, kiedy rozmawiacie z innymi, którzy właśnie kręcą nosem, że to jest zbyt szerokie. Polska osiągała wielkie zwycięstwa, Polacy zadziwiali świat, kiedy potrafili się jednoczyć wobec wyższego dobra. To nie jest głosowanie na mniejsze zło, to jest głosowanie na większe dobro.
Mówię, że Europa to różnorodność, wolność, demokracja. Ostatnio słyszałem, że padły tu słowa o szariacie, szariat to mniej więcej w praktyce państwo wyznaniowe. Autor tych słów, a znam go długo i dobrze, jak mówi, że przed czymś chce bronić, to z reguły o tym marzy.
To nie jest problem wydumany. Jak już wspomniałem: w Europie widzę bardzo wielu kandydatów na takich lokalnych wodzów, na świecie różnie ich nazywają, jeden się nazywa prezes, drugi ajatollah, ale różnica jest relatywnie nieduża.
Głosując na Europę i na silną Polskę w Europie, głosujecie też na wolną, demokratyczną Polskę, bez strachu, bez przymusu, bez pogardy jednego wobec drugiego. To jest dzisiaj najważniejsza gwarancja naszej polskiej wolności, naszego polskiego bezpieczeństwa. Wszystko w waszych rękach. Odrzućcie zwątpienie i strach, nie ma żadnego powodu, żebyście się lękali. Jest nas po prostu więcej! Wystarczy w niedzielę pójść i wybrać Polskę i Europę - te dwie wielkie wartości, które dzisiaj są razem.
Nie macie wyjścia, jako ojciec i dziadek muszę wam dzisiaj tę jedną rzecz, ostatnią, powiedzieć: nie możecie zostawić losu naszych dzieci i naszych wnuków w ich rękach. Nasze dzieci i nasze wnuki nigdy nam tego nie wybaczą. Idźcie do zwycięstwa! Polska znowu zadziwi świat i Europę. Wszystko w waszych rękach!
Komentarze