Siedzę sobie dziś po południu na uczelnianym korytarzu odpoczywając po egzaminach i dostaję na telefon wiadomość z takim cytatem z Donalda Tuska mówiącym o Grzegorzu Schetynie w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Najpierw byłem w szoku, a potem w jeszcze większym.
Konflikt Donalda Tuska z Grzegorzem Schetyną, który ten pierwszy wywołał na jesieni 2009 roku zawsze uważałem za absurdalny i potwornie szkodliwy. To Grzegorz Schetyna zbudował Platformę Obywatelską i poukładał ją w taki sposób, że od 2007 do 2011 roku była maszynką do wygrywania wyborów, czego głównym beneficjentem był Donald Tusk.
Grzegorz Schetyna w wewnętrznych układankach zawsze czuł się jak ryba w wodzie, a ponieważ ma też świetną rękę do ludzi, Platforma Obywatelska była w latach 2007-2011 niezwykle potężną organizacją. Od stycznia 2016 roku, gdy Grzegorz Schetyna został jej szefem, stara się tę potęgę odbudować i trzeba przyznać, że idzie mu to bardzo dobrze. Żelazna konsekwencja i tytaniczna pracowitość procentują. Biedroń, Nowacka i Zandberg mogą o takiej potędze zapomnieć – są na to za głupi i za leniwi.
Skoro konflikt Tusk – Schetyna tak bardzo przed laty osłabił PO, ich ponowna współpraca mogłaby partię dodatkowo wzmocnić. Interesy tych polityków nigdy nie były sprzeczne – takim krajem jak Polska i taką partią jak Platforma Obywatelska nie da się zarządzać jednoosobowo. Aby jednym i drugim organizmem zarządzać dobrze, trzeba podzielić się władzą. Gdy Tusk był premierem, a Schetyna wicepremierem i szefem MSWiA, wszystko działało bardzo dobrze. Podobnie wtedy, gdy Tusk był szefem PO, a Schetyna jej sekretarzem generalnym – nawet politycy PiS patrzyli z zazdrością na to, jak świetnie Platforma funkcjonuje, a i rząd Tuska w latach 2007-2009 spisywał się na medal.
Dziś interesy Grzegorza Schetyny i Donalda Tuska też nie są sprzeczne: Pierwszy chce w 2019 roku zostać premierem i wiadomo, że będzie świetny, bo jest do tego po prostu stworzony. Drugi w 2020 roku ma szansę zostać prezydentem i byłoby to najlepsze podsumowanie jego politycznej działalności.
Realizacja obydwu tych scenariuszy popchnie nasz kraj do przodu o lata świetlne. Wszyscy na tym skorzystamy.
Komentarze