Dwie posłanki Nowoczesnej – Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt odeszły z Nowoczesnej. Pierwsza jest radykalną i niezbyt inteligentną aktywistką proaborcyjną, która o polityce pojęcia nie ma i która do polityki pasuje jak gęś do baletu. Druga nie jest znana nawet z tego, że ma jakieś poglądy, a z tego, że dzieli materac z Ryszardem Petru. Ich odejście nie jest więc jakościowym uszczupleniem ani dla Nowoczesnej, ani dla Koalicji Obywatelskiej, w której podmiotem dominującym jest Platforma Obywatelska.
Jeśli prawdą jest, że proaborcyjna aktywistka odchodzi do mitycznego projektu infantylnego do granic możliwości Roberta Biedronia, to z tej mąki chleba nie będzie. Nie w tamtym rejonie bowiem ludzi, którzy - tak się składa są w Prawie i Sprawiedliwości oraz w Platformie Obywatelskiej. Piszę o ludziach, którzy potrafią pracować w terenie po 16 godzin na dobę, bez światła kamer i blasku fleszy. Gdy Biedronia pozbawimy komfortu mówienia o czym ma ochotę, a zaczniemy zadawać mu trudne, rzeczowe pytania o funkcjonowaniu państwa oraz nie pozwolimy mu na używanie wyłącznie słowa „fajne”, okaże się, że ten człowiek nie ma kompletnie nic do zaproponowania, a jego wiedza o rzeczywistości nie przekracza poziomu Mariusza Błaszczaka.
Nie cieszę się z dzisiejszych kłopotów partii Katarzyny Lubnauer, choć jednocześnie odczuwam ulgę, że Koalicja Obywatelska nie będzie kojarzona ze skrajnie agresywną i niesympatyczną Joanną Scheuring-Wielgus. Dobrze byłoby, aby szyld Nowoczesnej dotrwał do wyborów samorządowych, ponieważ jeszcze są wyborcy, którzy chcą głosować na N, a nie chcą głosować na PO. Grzegorz Schetyna ma dla nich bardzo dobrą ofertę i – nie oszukujmy się – jest to jedyna realna oferta, którą ci wyborcy dostaną.
Platforma Obywatelska jest dziś w dobrej sytuacji, a Grzegorz Schetyna za rok może być premierem. Gdy przejmował PO, w sondażach było 13% poparcia, a członków partii było 17 tysięcy. Dziś sama PO ma w sondażach 25-28%, a członków partii jest 33 tysiące. Lider PO nie zmarnował ani jednego dnia i efekty są bardzo dobre, a będą jeszcze lepsze.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta |
Komentarze