Jacek Kurski powiedział kiedyś: „Z tym dziadkiem Tuska w Wermachcie to lipa, ale idziemy w to, bo ciemny lud to kupi”. Kupił. Donald Tusk przegrał wybory, prezydentem RP został Lech Kaczyński i aż do czasu prezydenta Andrzeja Dudy był najgorszą głową państwa polskiego w jego współczesnych dziejach.
Prezydent Andrzej Duda poinformował dziś przed południem opinię publiczną, że podpisał nowelizację ustawy o IPN i skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. W Polsce niektórzy ogłosili, że to salomonowa decyzja i daje szansę na wyjście naszego kraju z najpoważniejszego dyplomatycznego kryzysu od czasu, gdy prezydent Lech Kaczyński wepchnął się nieproszony na szczyt Rady Europejskiej, bo chciał pokazać jak bardzo nie lubi premiera Donalda Tuska.
Głupota symetrystów nie zna granic. To ci sami ludzie, którzy niedawno ogłosili, że zmiany w rządzie to zwrot ku centrum, a „minister Czaputowicz równie dobrze mógłby być szefem MSZ w rządach PO”. Może uwierzą w to nałogowi widzowie „Wiadomości” i koneserzy rzetelności TVP Info, ale świat tego nie kupi.
Nikt w Polsce i nikt na świecie nie traktuje dziś poważnie polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Doskonale zadbali o to zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i politycy Prawa i Sprawiedliwości zasiadający w obu izbach parlamentu. Do składu TK wybrali ludzi, którzy nie mają elementarnych kompetencji i którzy nie mają prawa tam zasiadać, ponieważ zostali wybrani na legalnie obsadzone miejsca, a prezesem TK zrobili żonę agenta SB, która nie nadawała się do orzekania w sądzie okręgowym – ciągle była na urlopach, a jej wiedza prawnicza i sędziowska rzetelność były tak rachityczne, że połowa wyroków, które wydawała – była uchylana w II instancji. Na prezesa TK została zresztą wybrana i w związku z tym również powołana niezgodnie z prawem.
Podpis prezydenta pod sporną nowelizacją przekreśla możliwość znalezienia sensownego rozwiązania i odbudowania zrujnowanej pozycji Polski w relacjach z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi. Duda przed wycedzeniem jaką decyzję podjął, przez pół godziny wił się jak piskorz i opowiadał tzw. głodne kawałki. Prezydent jest doktorem prawa, a ustawę odesłał do Julii Przyłębskiej, która jest jedynie magistrem. To naprawdę żenujące.
P.s. Jedną z pierwszych decyzji Julii Przyłębskiej po objęciu władzy w TK było usunięcie ze strony internetowej Trybunału stopni naukowych przed imionami sędziów. To dlatego, że są tam osoby z tytułem doktora i profesora, a pani Przyłębska jest tylko magistrem i ma z tego powodu wielkie kompleksy. Dziennikarze ujawnili również częste wizyty w gmachu TK polityków PiS. Można się tylko domyślać, że ustalali z Przyłębską i jej zastępcą Muszyńskim, który de facto rządzi w TK, wyroki korzystne dla PiS.
Komentarze