Jeszcze w środę Rafał Trzaskowski był pupilkiem przeciwników Platformy Obywatelskiej i narzędziem do zniszczenia partii. Decyzja i komunikat przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny, że Trzaskowski jest kandydatem na prezydenta Warszawy, wytrąciła malkontentów z równowagi. Grzegorz Schetyna znowu pokazał, że jest świetnym strategiem i politykiem najwyższej klasy.
Część I: Trzaskowski nie może lekceważyć kandydata PiS.
Część I: Trzaskowski nie może lekceważyć kandydata PiS.
Myli się ten, kto sądzi, że Rafał Trzaskowski może być spokojny o wygraną w stolicy. Nie ma żadnych wątpliwości, że zagrożeniem dla kandydata PO nie będzie Paweł Rabiej z Nowoczesnej czy Barbara Nowacka jako kandydatka lewicy – oni politycznie są nikim, nikt za nimi nie stoi i nie stanie. Nie ma też sensu zawracać sobie głowy kandydatami ruchów miejskich czy Guzałem, bo to jest parodia i folklor.
Inaczej jest w przypadku kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Ktokolwiek nim będzie, kandydat PO nie może go lekceważyć. Nie dlatego, że będzie to kandydat lepszy, bo nie będzie. Nie dlatego też, że PiS już raz w Warszawie wygrało, bo to już nie ma znaczenia – Lech Kaczyński był zresztą fatalnym gospodarzem miasta. Siłą kandydata PiS będzie to, że staną za nim doskonale przygotowane machiny – partyjna i medialna. Są tylko dwie partie, które stać na doskonałe przygotowanie do wyborów i mają ludzi, którzy w kampaniach naprawdę ciężko pracują – te partie to właśnie PO i PiS. To jeden z wielu powodów (ale kluczowy) dla wygrania wyborów. Inne partie mogą o takich zasobach tylko pomarzyć.
Rafał Trzaskowski jest faworytem tych wyborów, ale pamiętajmy, że w swoich wyborach faworytem był też Bronisław Komorowski. Wiemy, jak to się skończyło. Na szczęście tamtej Platformy już nie ma, bo jest Grzegorz Schetyna, który zbudował nową Platformę.
Rafał Trzaskowski był wczoraj wieczorem u Moniki Olejnik w TVN24. Znana koniunkturalistka, która jeszcze tydzień temu zapewne prosiła Trzaskowskiego, aby dokonał rozłamu w Platformie Obywatelskiej, wczoraj jakby postradała zmysły paskudnie atakując Trzaskowskiego. Olejnik „leciała przekazem Nowoczesnej”, a na koniec rzuciła do kandydata PO na prezydenta Warszawy „pan nie jest taki młody”. Szybko się zestarzał – w godzinach 11-20.
Politycy Nowoczesnej po konferencji przewodniczącego PO byli w szoku. Pani Lubnauer stwierdziła, że „decyzja PO nie buduje zaufania”. Nie przyszło jej do głowy, że nikt w Platformie jej zaufania nie potrzebuje. Jeśli Rabiej (marionetka ludzi Piskorskiego) zostanie w grze, dostanie 1% głosów. Jego wybór. Lubnauer poniosły emocje kilka godzin później, gdy w TVN24 porównała Rafała Trzaskowskiego do Magdaleny Ogórek. To głupie i podłe, ale przynajmniej wiadomo, że Katarzyna Lubnauer nie ma za grosz klasy. Andrzej Morozowski oczekuje od opozycji, że zorganizują prawybory kandydata na gospodarza stolicy. To byłby piękny prezent dla PiS.
Grzegorz Schetyna od początku mówił jasno: Kandydatem musi być ten, kto ma większe szanse pokonać kandydata PiS. Rafał Trzaskowski jest najlepszym kandydatem w Warszawie, a Alicja Chybicka we Wrocławiu. Nowoczesna musi się z tym pogodzić. Tu nie ma dyskusji. Prawybory można robić wtedy, gdy się rządzi na szczeblu krajowym, a sytuacja ogólna jest korzystna – jak prawybory w PO w 2010 r, gdy Bronisław Komorowski wygrał z Radosławem Sikorskim.
Wczorajszy dzień był też kompromitacją lewicy. Barbara Nowacka w mediach społecznościowych dała upust swojej frustracji spowodowanej tym, że nikt z nią kandydatury Trzaskowskiego nie konsultował. Odlot zaliczył też Adrian Zandberg, który zażądał, aby Platforma Obywatelska wycofała się z walki o fotel prezydenta Warszawy. To byłby wymarzony scenariusz dla partii Jarosława Kaczyńskiego.
Podsumowanie.
Grzegorz Schetyna jest mężem stanu. Platforma Obywatelska jest jedyną poważną alternatywą wobec Prawa i Sprawiedliwości.
Komentarze