Przejdź do głównej zawartości

Dziura Morawieckiego, czyli koniec bajki o nadwyżce w budżecie państwa

Wicepremier, Minister Rozwoju i Finansów Mateusz Morawiecki przez miesiące opowiadał Polakom o tym, w jakiej to doskonałej sytuacji znajdują się finanse naszego państwa. Miało tak być dzięki odejściu koalicji PO-PSL, która podobno kradła i pozwalała kraść oraz dzięki genialnym pomysłom byłego doradcy premiera Tuska – Mateusza Morawieckiego właśnie.

Miesiącami opinia publiczna była też mamiona ponoć gigantycznym uszczelnieniem luki w podatku VAT. Rządzący ani słowem nie wspomnieli, że rozwiązania prawne w tym obszarze praktycznie gotowe zostawił rządowi PiS minister w rządach PO-PSL Mateusz Szczurek. Rząd PiS miał te projekty tylko wprowadzić w życie. Niewiele osób zauważyło przy okazji, że Morawieckiemu uszczelnienie VAT w znacznej mierze „pomyliło się” z blokowaniem legalnego zwrotu tego podatku firmom.

Mateusz Morawiecki opowiadał też bajki o nadwyżce w budżecie państwa. Ponieważ każda bajka prędzej czy później musi się skończyć, to też i wicepremier musiał w końcu powiedzieć prawdę informując Komisję Europejską o rekordowym deficycie budżetowym wynoszącym aż 51 mld zł.

Warto pamiętać, że najwyższy deficyt budżetowy za rządów PO-PSL w czasie globalnego kryzysu wyniósł 46 mld zł. Skoro dziś na świecie panuje dobra koniunktura, a Morawiecki ponoć jest lepszym księgowym niż jego poprzednicy, to dlaczego w budżecie jest tak ogromna dziura? Wicepremier musi nam chyba opowiedzieć nową bajkę.

Komentarze

Anonimowy pisze…
To nie były żadne bajki, a realne działania.Które przynoszą fantastyczne wyniki finansów państwa.W budżecie jest nadwyżka. A Polskę jest stać na 500+, niższy wiek emerytalny i inne programy społeczne. Jakoś dziwnym trafem wpływy do budżetu zaczęły rosnąć do objęciu władzy przez PiS.Morawiecki wyjaśnił już, że na deficyt finansów publicznych składają się: deficyt budżetowy, dług Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz zobowiązania samorządów. W danych Komisji Europejskiej sprawdzany jest tylko łączny deficyt wszystkich trzech obszarów Jak zaznaczył wicepremier, deficyt sektora finansów publicznych 7-8 lat temu "w czasach naszych poprzedników wynosił 110 mld zł". - Teraz 45 mld zł i to pomimo wydania 60 mld zł na cele społeczne. PO ciągle próbuje odejmować zasług PiS w kwestii uszczelniania.A prawda jest taka że za PO nic nie robiono w tej kwestii. Dopiero PiS podjął działania które odstraszyły złodziei np 25 lat więzienia, konfiskata majątku. Za PO byliśmy z największą luką w Europie, a dziś Polska jest wzorem uszczelniania. PO pokazuje swój nowy program np 500+ na każde dziecko , chcą utrzymać niższy wiek emerytalny. JEDNAK OBYDWAJ wiemy że to tylko obietnice, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Ludzie z którymi PO chce budować blok czyli A.Rzońca, R.Petru są GWARANTEM TEGO ŻE PO PODNIESIE WIEK EMERYTALNY MOŻE NAWET NA 70, ZABIERZE 500 +, ROZSZCZELNI SYSTEM PODATKOWY. Bo tym będzie skutkować ich "przyjazne" państwo dla "pseudo przedsiębiorców" Pseudo,bo znów państwo będzie oddawać VAT lipnym firmom. Słuchając ostatnio Balcerowicza upewniłem się że on ludzie jego zaplecza są niereformowalni i mają klapki na oczach. Sam Balcerowicz mówił że PiS podjął "jakieś działania by uszczelnić vat" No właśnie "jakieś" Dla niego to czarna magia,gość nie ma o tym pojęcia. Dziś to PiS jest mniejszym złem. Na PO nie da się głosować, na PO z Rzońcą i Petru. Najlepiej gdyby obaj ci panowie odeszli z polityki i wrócili do Balcerowicza i nadali pisali dzieła w stylu jak płaca minimalna tworzy bezrobocie.Czyli takie Science-Fiction. Bo płaca minimalna przez lata rosła cały czas, a bezrobocie mamy najniższe w historii
Dobra rada: Zanim napiszesz komentarz pod tekstem - przeczytaj tekst. Ośmieszyłeś się i pokazałeś swoją niewiedzę ekonomiczną. Skoro jest deficyt (51 mld, a w papierach prawie 60 mld), to znaczy, że nie ma nadwyżki. Nie pozdrawiam i nie zapraszam ponownie.
Anonimowy pisze…
Za PO było po 40 mld zł deficytu,a Polakowi złotówki żałowali. A wiedzy ekonomicznej mieć nie muszę.Wystarczye że widzę że PiS porządki i wychodzi na przeciw cwaniakom i złodziejom, a nie robi z tego tematu tajemnego i zmiata wszytko pod dywan. Nie ma znaczenie czy będzie w tym roku deficyt czy nie. Ważne że działają !!! A za PO mieli taką wiedzę ekonomiczną i doprowadzili do tego że demografia w stanie tragicznym. Ludzie nie chcieli zakładać rodzin. A teraz państwo stwarza warunki/Walczy o demografię. Pewnie najlepiej było podnieść podatki Polkom, wiek emerytalny a niech tam demografia całkiem padnie Niech społeczeństwo całkiem się zestarzeje, inni niech wyjadą o gitara.Takie podejścia miało PO
Nie kłam. Pieniądze były dawane, ale nie bezmyślnie rozdawane. Nie sztuka wziąć kredyt i go przeżreć. Mądra władza najpierw zarabia, a potem wydaje. Program PO jest bardzo sensowny, a prof. Rzońca robi świetną robotę.
Anonimowy pisze…
Nie wierzę że ty tak jeszcze za tym PO jesteś i ich bronisz. Z moich obserwacji widzę że już coraz mniej jest ich wyborców. Ci co nawet głośno krzyczeli teraz spuścili z tonu.Trochę im chyba wstyd że ich popierali. Szczególnie u młodych PO to ma chyba 0 poparcia. Widzę to u swoich znajomych. Najlepiej jak PO by odeszło i zrobiło miejsca innej świeżej partii.Która podjęła by rywalizację z PiS .By Polak miał wybór. PiSu można nie lubić,ale wiele fajnego zrobili,ale nie ma uch na co zmienić. Nie mają rywala na polskiej scenie. Mi się wydaje że na wyborach będzie PiS ich zdeklasuje.
Najbardziej zabawni są ci, którzy deklarują, że teraz to już na pewno nie poprą PO, a prawda jest taka, że nigdy nie popierali. Nie ma większego wstydu niż popierać PiS i Kukiza. Po prostu nie ma - to jest syf i rynsztok. P.s. Ty i twój szwagier to jeszcze nie cała opinia publiczna. Zalecam więcej pokory. Kończę tę żenującą dyskusję.
Anonimowy pisze…
OK to twoja opinia. PS. Nie uważam że popieranie PiS i Kukiza to wstyd. Jak PO by miało takie patriotyczne nastawienie jak PiS i Kukiz to może by mieli poparcie 15% większe niż teraz. "Syf i rynsztok"??? Nie wiem niby dlaczego....

Najchętniej czytane

Telewizja Polsat uległa PiS

Najpierw fiskus zażądał od spółek właściciela Polsatu kilkudziesięciu milionów złotych zaległego podatku. Potem szefową segmentu informacji i publicystyki w telewizji Polsat została znana z prawicowych odchyleń Dorota Gawryluk. Wczoraj gościem Polsat News była Julia Przyłębska – marionetka partii rządzącej, żona agenta SB, który jest obecnie ambasadorem Polski w Berlinie, niby prezes niby Trybunału konstytucyjnego. To znak, że Gawryluk starannie wykonała zalecenia płynące z siedziby PiS, ponieważ Przyłębska bywa tylko tam, gdzie nie ma trudnych pytań. Taki obrót spraw przyjmuję ze smutkiem. Właściciela Polsatu – Zygmunta Solorza - uważam za absolutnego geniusza biznesu, któremu konkurenci z TVP i TVN nie dorastają do pięt. Smutne, że znowu dał się złamać partii Jarosława Kaczyńskiego. Znowu, bo w 2007 roku też tak się stało. Na kilka tygodni przed przedterminowymi wyborami parlamentarnymi do biur Solorza politycy PiS wysłali Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a kilka dni później...

Premier Morawiecki narobił nam wstydu w Berlinie i Monachium

To nie była dobra wizyta Mateusza Morawieckiego u naszych zachodnich sąsiadów. Najpierw na bzdury opowiadane przez polskiego premiera nie dała się nabrać kanclerz Angela Merkel, a potem uczestnicy Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Najpierw Berlin. Oglądając wspólną konferencję prasową Merkel i Morawieckiego narastało we mnie zażenowanie. Było mi przykro, że premier mojego kraju świadomie kłamie mówiąc, że polskie sądy pracują najwolniej w Europie, a prawda jest taka, że są w środku zestawienia. Potem, gdy opowiadał brednie, że Polska może być motorem wzrostu gospodarczego całej Unii Europejskiej. To tak, jakby rower miał ciągnąć samochód ciężarowy. Premier Morawiecki nie poprzestał jednak na tym i porównał PKB Polski i Hiszpanii, ale – uwaga – z roku 1951, czyli czasów stalinizmu. To pewnie dlatego, że nie chciało mu przejść przez gardło pochwalenie gospodarczej sytuacji naszego kraju z lat 2007-2015. Bardzo to małe i smutne – niegodne premiera polskiego rządu. Generalnie, M...

Nie wezmę udziału w referendum Andrzeja Dudy

Uważam za wyjątkowo bezczelne i niegodziwe domaganie się referendum na temat zmiany Konstytucji przez człowieka, który obecną Konstytucję wielokrotnie, świadomie i z premedytacją złamał i którą do końca swojej ponurej prezydentury jeszcze nie raz złamie. Nie wezmę udziału w referendum nawet, gdyby trwało pół roku, lokal do głosowania znajdował się w „Biedronce” albo w „Lidlu”, a za udział w głosowaniu dawano zimne piwo. Andrzej Duda chce kosztem ok. 150 mln zł z pieniędzy nas wszystkich dodać sobie znaczenia. Nie ma na to mojej zgody. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że złoży do Senatu wniosek o dwudniowe referendum, które miałoby odbyć się w dniach 10-11 listopada 2018 roku. Nikt tego referendum nie chce – ani partia rządząca, ani partie opozycyjne. Jeśli w siedzibie PiS zapadnie decyzja, aby głosować zgodnie z wolą Dudy, obowiązkiem każdego przyzwoitego człowieka i szanującego podstawowe reguły demokraty jest takie referendum zbojkotować. W procedurze zmiany Konstytu...

Sperma+

Od początku pisania tego bloga (od września 2012 r.) jak ognia staram się unikać pisania o kwestiach, które można uznać za obyczajowe. Nie będę ukrywał, że pisząc o tym czuję się niekomfortowo, krępuje mnie pisanie o tym, a ponadto uważam, że polityka, a zwłaszcza polityka poważna, oparta na rozumie, wiedzy i zdrowym rozsądku, powinna od kwestii łóżkowych trzymać się jak najdalej, ponieważ polityka to sprawy publiczne, a sprawy intymne powinny pozostać prywatne. Gdy jednak na światło dzienne wypływają informacje o seksaferze z udziałem prominentnego polityka partii rządzącej i – przynajmniej formalnie – drugiej osoby w państwie, sprawy prywatne nie tylko stają się publiczne, ale też – jeśli są prawdziwe – zagrażają interesowi publicznemu całego państwa. Zastrzeżenie „jeśli są prawdziwe” jest konieczne, ponieważ mamy do czynienia z medium o wyjątkowo wątpliwej reputacji, ale mimo upływu czasu, informacje nie zostały w żaden sposób zdementowane, a oskarżany polityk milczy. Tygod...

Wpłacali pieniądze na PiS – otrzymali posady w państwowych spółkach

Bomba wybuchła. Posłowie PO Arkadiusz Myrcha i Krzysztof Brejza ujawnili wczoraj pierwszą grupę nazwisk osób, które wpłacały pieniądze na kampanię wyborczą PiS, a potem otrzymały pracę w państwowych spółkach. Autor grafiki: Damian Kujawa Mało kto zauważył konferencję prasową polityków PO na ten temat. Pokazanie kilkunastu przypadków powinno wstrząsnąć opinią publiczną, a prokuratura powinna natychmiast wszcząć śledztwo. Mechanizm opisany na konferencji jest prosty. Określone osoby wpłacają pieniądze na PiS, a następnie uzyskują stanowiska w spółkach Skarbu Państwa ze względu na to, że partia PiS obsadziła zarządy tych spółek i wymienia profesjonalistów na kadry partyjne.  Mamy tutaj do czynienia nie ze zjawiskiem jednostkowym, które zawsze może się zdarzyć, a polegającym na tym, że osoba z kwalifikacjami wpłaca na partię polityczną, a następnie obejmuje prace w spółce, która jest zarządzana pośrednio przez ta partię. Przeciwnie. Przedstawienie pierwszej gr...

Andrzej Duda podpisał ustawy o SN i KRS. To koniec bezstronnych sądów

Prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej poinformował, że podjął decyzję o podpisaniu ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Na nic zdały się apele prawniczych autorytetów o zawetowanie ustaw. Na nic zdały się analizy, z których wynikało, że podpisanie tych ustaw ostatecznie zniszczy niezależność sądów od woli polityków. To smutny dzień w historii Polski. Andrzej Duda kosztem nas wszystkich zrobił piękny prezent świąteczny ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobro. Żenujące są tłumaczenia Dudy, że podpisał ustawy, bo to jego ustawy. Prawda jest taka, że poprawki partii rządzącej do tych ustaw były bardziej obszerne niż projekty ustaw wysłane przez prezydenta do parlamentu. Andrzejowi Dudzie od początku (od lipcowych wet do poprzednich ustaw) chodziło wyłącznie o jego władzę nad sądownictwem kosztem władzy Zbigniewa Ziobry. W poprzednich ustawach Ziobro miał 100% władzy nad sądami, a Duda 0%. W nowych ustawach Ziobro ma 90...

Frasyniuk bezwzględnie ocenił zachowanie Biedronia i poparł Koalicję Obywatelską

Muszę być uczciwy: Nie byłem, nie jestem i nie będę zwolennikiem Władysława Frasyniuka. Wielokrotnie pisałem o nim bardzo krytycznie i wszystko to pozostaje w mocy. Nie mogę jednak nie docenić faktu, iż działacz antykomunistycznej opozycji z czasów PRL-u – po trzech latach analitycznego błądzenia – przejrzał na oczy i zrozumiał polityczną rzeczywistość fundamentalną jak to, że 2+2=4. Doceniam to, cieszę się i dziękuję za trzeźwy osąd. Doradcą Roberta Biedronia jest Jakub Bierzyński. To były doradca Ryszarda Petru znany z nienawiści do Platformy Obywatelskiej. Być może nienawiść ta ma swe źródło w tym, że chciał być doradcą Grzegorza Schetyny, a lider PO wyrzucił go za drzwi, jak lata temu ówczesny szef partii Donald Tusk wyrzucił za drzwi Eryka Mistewicza. Nie wiem. Faktem jest, że Biedroń szkaluje Koalicję Obywatelską i – tak samo jak kiedyś Petru – ogłasza, że chce być premierem. Grzegorz Schetyna nigdy tego nie robi. Szkalowanie Koalicji Obywatelskiej to droga donikąd, a pr...

PiS chce wpędzić Wałęsę do grobu

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich - ten sam, który sprzątanie po nawałnicach lekceważąco nazwał grabieniem liści, a potem wyparł się własnych słów nazywając je fake newsem – wydał „Solidarności” zgodę na trzyletnie cykliczne zgromadzenia w Gdańsku z okazji podpisania Porozumień Sierpniowych, co oznacza, że 31 sierpnia przed Stocznią Gdańską nie będą mogły odbyć się alternatywne uroczystości z udziałem Lecha Wałęsy oraz innych bohaterów wydarzeń z 1980 r. Proces usuwania Lecha Wałęsy z historii polskich przemian demokratycznych 1989 r. trwa w Polsce od dawna. Ci, którzy przespali moment wielkiego narodowego zrywu albo po prostu nie mieli odwagi stanąć naprzeciw brutalnej machiny komunistycznej represji, od lat starają umniejszać zasługi prawdziwych bohaterów, aby dodać znaczenie własnym zupełnie nieheroicznym, a często wręcz znikomym działaniom po stronie „Solidarności” w tamtych trudnych czasach. Lech Kaczyński / fot. autor nieznany. Plan jest taki, aby zastąpić Lecha Wałęs...

Morawiecki upamiętnił Brygadę Świętokrzyską, która kolaborowała z III Rzeszą

Ciąg dalszy międzynarodowych sukcesów premiera. Upamiętnienie kolaborantów, twierdzenie, że w 1968 r. nie było Polski i opowiadanie o żydowskich sprawcach Holokaustu rozwścieczyło stronę Izraelską i wywołało lawinę komentarzy w Monachium, gdzie Mateusz Morawiecki opowiadał te brednie. Dodajmy do tego jeszcze odmowę wojewody dotyczącą włączenia syren w Warszawie w rocznicę wybuchu powstania w getcie i mamy wystarczająco obszerny materiał, aby domagać się dymisji Rady Ministrów. „Schetyna ma problem, bo idzie do centrum, a PiS już tam jest” – mówili komentatorzy po zamianie Szydło na Morawieckiego. Jak zwykle mieli rację. Tej nocy rząd nie pójdzie spać. Do jutrzejszego poranka muszą znaleźć Żyda, który mordował Polaków lub innych Żydów oraz jego życiorys i zdjęcie. Mile widziane są też powiązania tego zwyrodnialca z politykami PO. Bez tego, udział polityków PiS w porannych programach nie ma sensu. Jeszcze ze trzy dni sukcesów PiS na arenie międzynarodowej, a rządzący zaczną modli...

Działacze Nowoczesnej odchodzą z partii Petru i zaczynają współpracę z Platformą

Grupa działaczy Nowoczesnej z Przemyśla opuściła dziś partię Ryszarda Petru i rozpoczęła współpracę z Platformą Obywatelską. Szeregi Nowoczesnej topnieją także na Dolnym Śląsku, a z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że to dopiero początek kłopotów partii Ryszarda Petru. Jeśli działacze Nowoczesnej odchodzą z partii na dwa tygodnie przed konwencją programowa, która miała stanowić „nowe otwarcie” to znak, że nie wierzą w Ryszarda Petru i jego kochankę Joannę Schmidt oraz w aroganckie i niezbyt mądre posłanki Lubnauer i Scheuring-Wielgus. Impreza, która w innych partiach ma charakter wesoły, w Nowoczesnej raczej będzie stypą. Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna / fot. autor nieznany W lipcu Ryszard Petru marzył o rozbiciu Platformy Obywatelskiej i przejęciu jej pieniędzy. Pozwolił sobie nawet na stwierdzenie, że z Ewą Kopacz byłoby mu łatwiej, co zostało przyjęte oklaskami przez współpracowników i zwolenników Grzegorza Schetyny. Nie minął nawet rok, a z Nowoczesnej niewiele...