Zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego, podporządkowanie partii rządzącej Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia, całkowita kontrola rządu nad prokuraturą oraz zamach na niezależne sądy to nie kaprysy i leczenie kompleksów Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro. To metodycznie budowana machina represji przeciwko politykom opozycji. Nie będę zaskoczony, jeśli niebawem Adam Bodnar przestanie być Rzecznikiem Praw Obywatelskich – na tym stanowisku potrzeba kogoś pokroju Stanisława Piotrowicza, Andrzeja Kryże lub Krystyny Pawłowicz.
Od dawna twierdzę, że pokazowe zatrzymania, oskarżenia i procesy polityków opozycji to tylko kwestia czasu. Dziś moją tezę publicznie potwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk, który na portalu społecznościowym całkiem wprost zapowiedział dokładnie takie działania.
Będą to sceny niczym z filmu „Układ zamknięty”. Przeciwko politykom opozycji będą wszczynane śledztwa np. na podstawie donosu jakiegoś wyznawcy Prawa i Sprawiedliwości, które następnie będą rozwijane przez prowokacje, a kulminacyjnym momentem będzie wejście policjantów o szóstej rano. Potem będą konferencje prasowe zależnych politycznie prokuratorów, a zależni od ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w jednej osobie prezesi sądów tak ustalą składy sędziowskie, aby decyzja o tymczasowym aresztowaniu lub skazaniu polityka opozycji była tylko formalnością. Naturalnie, wymuszanie zeznań będzie powszechną praktyką. Wszystkie etapy operacji odpowiednio przedstawią medialni cyngle władzy zatrudnieni w TVP.
Trzeba docenić szczerość posła Mularczyka. Politycy PiS-u przyzwyczaili nas, że kłamią nawet wtedy, gdy pytasz ich o aktualną godzinę, a Mularczyk bez żadnego owijania w bawełnę ujawnił prawdziwy cel „reform” prokuratury i sądownictwa.
Kto tym razem zostanie Barbarą Blidą?
„...ale PO przez 8 lat...” oraz „nie straszcie PiS-em”, a w ogóle przecież dali 500 zł więc o co chodzi?
Komentarze