Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk stawił się dziś rano na przesłuchanie w Prokuraturze Krajowej jako świadek w śledztwie dotyczącym jednego z wątków katastrofy smoleńskiej. Byłemu premierowi w drodze na przesłuchanie towarzyszył m.in. Jacek Protasiewicz – facet politycznie skompromitowany, z ujemnym poparciem społecznym. Oprócz niego było tam kilku polityków Platformy Obywatelskiej – m.in. Michał Szczerba i Cezary Tomczyk. Za pośrednictwem Twittera poprosiłem szefa regionu mazowieckiego PO Andrzeja Halickiego, aby tym lizusom dostarczył przed prokuraturę wodę i klęczniki.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości sam dostarczył argumentów tym, którzy twierdzą, że wezwanie Tuska na przesłuchanie to sprawa polityczna, ponieważ w jednym z wywiadów powiedział, że Tusk ma się czego bać i to również w innych sprawach. Jarosław Kaczyński stwierdził też, iż zabroniono otwierania w Polsce trumien ofiar katastrofy smoleńskiej w obawie przed wybuchem skandalu. Kaczyński twierdzi, że Tuskowi zależało na dobrych relacjach z Putinem, ponieważ miało mu to pomóc w zdobyciu ważnego stanowiska w Brukseli.
W czasie, gdy lizusy Szczerba i Tomczyk klęczą przed budynkiem prokuratury, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna wraz z grupą innych polityków PO gości na Przystanku Woodstock. Uważam, że to bardzo dobry ruch lidera największej partii opozycyjnej. Grzegorz Schetyna pokazuje, że nie odpoczywa w wakacje, wychodzi do ludzi i pokazuje, że jest normalnym, otwartym człowiekiem.
P.s. Serdecznie polecam wywiad M. Janickiego i M. Dziedzic z przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną w najnowszej „Polityce”.
Komentarze