Szef MSWiA Mariusz Błaszczak udzielił dziś w Sejmie „informacji” na temat sprawy Igora Stachowiaka, który rok temu został zatrzymany przez wrocławskich policjantów i zmarł na komisariacie. Kilka dni temu reporter TVN24 ujawnił nagranie świadczące o tym, że 25-latek był przed śmiercią torturowany przez policjantów.
Słowo „informacja” w odniesieniu do wystąpienia Błaszczaka wziąłem w cudzysłów, ponieważ było to wystąpienie pełne demagogii i kłamstw. Szef MSWiA nie wyjaśnił kwestii swojego nadzoru i nadzoru wiceministra Zielińskiego nad Policją. Zamiast przeprosić za swoje zaniedbania i brak elementarnych kompetencji własnych oraz współpracowników, Błaszczak zaatakował byłego szefa MSWiA Grzegorza Schetynę.
Minister wyszedł najwyraźniej z założenia, że Polacy uwierzą, że w kierowanym przez niego resorcie źle się dzieje z winy Grzegorza Schetyny – przewodniczącego największej partii opozycyjnej. Spodziewam się, że usłużne media odpowiednio zmontują korzystny dla PiS przekaz i postarają się wmówić Polakom, że ta zła Platforma Obywatelska powinna wreszcie oddać władzę nad krajem.
Komentarze