Kilka dni temu, w czasie
swojej pierwszej wizyty w Berlinie, prezydent Andrzej Duda w rozmowie
z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem, poskarżył się na nasz kraj mówiąc, że Polska nie jest państwem sprawiedliwym.
W pierwszej chwili
pomyślałem że to żart, a ja jestem po prostu za mało
inteligentny, by wiedzieć, w którym momencie należy zacząć się
śmiać. Po chwili zrozumiałem, że prezydent Duda nie żartował –
powiedział to, co powiedział całkiem serio i jest z siebie
zadowolony.
Kuriozalna sytuacja, która
jest przerażająca w swej prawdziwości. Prezydent Polski poleciał
do Berlina, by poskarżyć się na kraj, w którym trzy miesiące
temu wygrał wybory prezydenckie. Okazało się ponadto, że
prezydent Niemiec ma o Polsce lepsze zdanie niż prezydent Polski, bo
Joachim Gauck chwalił nasz kraj za rozkwit po latach komunistycznej
beznadziei.
Pamiętacie, jaką aferę
zrobili politycy PiS-u Radosławowi Sikorskiemu za jego słynne
wystąpienie w Berlinie? Co pan Duda i politycy jego partii mówiliby
o premier Kopacz, gdyby skarżyła się na Polskę w rozmowie z
kanclerz Merkel? Zapytaliby, czyje interesy reprezentuje Kopacz, bo
na pewno nie są to interesy Polski i Polaków.
Prezydent Andrzej Duda
powiedział dziś podczas obchodów 35-lecia „Solidarności”, że
związki zawodowe są ponad władzami kraju. To wypowiedź
niebezpieczna i głupia, dająca pretekst do anarchii i dezawuująca
wynik powszechnych i wolnych wyborów. No, bo jeśli związkowcy, bez
żadnej powszechnej czy choćby obiektywnej weryfikacji mają być
ponad tymi, którzy zostali wybrani przez obywateli wrzucających do
urny kartę wyborczą, to po co pytać ich (nas) o zdanie?
Jeśli,
zdaniem prezydenta Dudy, Polska jest krajem niesprawiedliwym, to
znaczy, że on sam niesprawiedliwie zdobył 52% w wyborach
prezydenckich. W tym sensie mogę przyznać mu rację.
Jasne,
że w Polsce jest wiele społecznych nierówności i życie wielu
ludzi jest bardzo ciężkie. Z takimi problemami boryka się każdy
kraj na świecie. Skarżenie się na własny kraj, gdy jest się jego
prezydentem i robienie tego w innym kraju rozmawiając z prezydentem
tamtego kraju, to jest po prostu świństwo. Ta wypowiedź Andrzeja
Dudy musiała ucieszyć prezydenta Rosji Władimira Putina. Stanowi
też nowe paliwo dla antypolskiej propagandy.
I tak już zupełnie na zakończenie. Nikt nie robi Polsce tak złej opinii, jak prezydent Duda, a wielu było takich, którzy latami wypominali prezydentowi Komorowskiemu dwa błędy ortograficzne i kłamali, że będąc z wizytą w japońskim parlamencie, wchodził na krzesło. Tam żadnego krzesła nie było.
I tak już zupełnie na zakończenie. Nikt nie robi Polsce tak złej opinii, jak prezydent Duda, a wielu było takich, którzy latami wypominali prezydentowi Komorowskiemu dwa błędy ortograficzne i kłamali, że będąc z wizytą w japońskim parlamencie, wchodził na krzesło. Tam żadnego krzesła nie było.
Komentarze