Od kilku dni jesteśmy
obserwatorami sytuacji, w której osoby odpowiedzialne za ochronę
interesów i bezpieczeństwa państwa, nie spełniają swoich
obowiązków w należyty sposób. Wczoraj mieliśmy dalszy ciąg
żenującego spektaklu.
Już w w poniedziałek
premier Donald Tusk stwierdził, że gangsterska rozmowa ministra
spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem
Belką m.in. o tym jak można okraść przedsiębiorcę, nie jest
powodem, by odwołać Sienkiewicza. Styl wystąpienia premiera był
arogancki i obrażał moją inteligencję.
Na zlecenie prokuratury
funkcjonariusze ABW weszli wczoraj do redakcji tygodnika „Wprost”,
który opublikował nagrania z nielegalnych podsłuchów. Weszli tam,
by zabrać nośniki zawierające nagrania. Akcja była
przeprowadzona, choć nie miała żadnego sensu i zakończyła się
niepowodzeniem służb. Dziennikarze słusznie nie wydali materiałów,
ponieważ mają obowiązek zachowania tajemnicy dziennikarskiej, z
jej zachowania może ich zwolnić tylko sąd.
Nadzór nad służbami,
które mają obowiązek zapewnić bezpieczeństwo państwa i jego
przedstawicieli sprawuje minister spraw wewnętrznych. Wspomniany
minister dal się nielegalnie nagrać w jednej z warszawskich
restauracji. Przez kogo został nagrany i w jakim celu – tego
jeszcze nie wiadomo. Szczerze mówiąc, dla mnie to nie ma znaczenia.
Szef MSW skompromitował się
tym, że dał się nagrać i już tylko za to powinien stracić
stanowisko, bo ośmieszył służby, a tym samym osłabił
bezpieczeństwo państwa. Nie wyobrażam sobie, żeby Sienkiewicz
mógł teraz skutecznie nadzorować pracę ABW i BOR –
funkcjonariusze mogą zabić go śmiechem. Należy pamiętać, że
Bartłomiej Sienkiewicz swoją aktywność objawiał przede wszystkim
mówieniem. Raz mówił ostro i próbował straszyć, innym razem
bagatelizował i próbował żartować – za każdym razem robiąc z
siebie idiotę.
Nie jestem zwolennikiem
nielegalnego podsłuchiwania i podsłuchiwania w ogóle. Mam wiele
zastrzeżeń do działalności Sylwestra Latkowskiego, który jest
redaktorem naczelnym „Wprost” i uważam, że tygodnik pod jego
kierownictwem stracił wiarygodność, ale te okoliczności nie mogą
być łagodzące dla Bartłomieja Sienkiewicza.
Brońmy Agnieszki Burzyńskiej – współautorki tekstu o podsłuchach.
Nowym szefem MSW powinien
być gen. Adam Rapacki. Nowym premierem powinien być Grzegorz
Schetyna.
Komentarze