Choć premierowi Mateuszowi Morawieckiemu sprostowanie jego kłamliwej wypowiedzi musiał nakazać aż Sąd Apelacyjny, posiada on wyjątkową łatwość zarzucania kłamstwa innym. Dziś jego obsesją jest były premier Donald Tusk.
PiS wie, że przedobrzyło nakazując Przyłębskiej wyrzucenie do kosza unijnych traktatów
- Hasło "polexit" nie zrodziło się w naszym rządzie. Zrodziło się w chorej wyobraźni waszych PR-owców. Ulepiliście sobie takiego demona i walczycie z nim, niczym Don Kichot z wiatrakami - mówił w Sejmie premier Morawiecki.
Mateusz Morawiecki ma wielkie kompleksy wobec Donalda Tuska
- Doprowadził do brexitu i uciekł do Polski. Boże broń przed takimi politykami - mówił Morawiecki o Donaldzie Tusku. Liderowi Platformy Obywatelskiej udało się niedzielną manifestacją na Placu Zamkowym wywabić premiera Morawieckiego spod biurka Jarosława Kaczyńskiego. Teraz możemy mieć pewność, że Tusk miał dobry pomysł i uderzył celnie.
Morawiecki pod hasłem "nie straszcie polexitem" de facto opowiada się za polexitem
Sejmowe wystąpienie premiera nie było planowane. Stąd pewnie ta chaotyczność wypowiedzi. Po co on wyszedł na tę mównicę? Morawiecki prawdopodobnie już wie, że pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy jeszcze długo w naszym kraju nie będzie i stara się już dziś wytłumaczyć to opinii publicznej. Jednocześnie wiadomo, że jego wizja Unii Europejskiej to w praktyce likwidacja tego najlepszego po II Wojnie Światowej sojuszu państw i społeczeństw.
Morawiecki kompletnie nie radzi sobie na unijnych salonach
Łatwość, z jaką były szef Rady Europejskiej wyprowadził premiera z równowagi pokazuje, jak bardzo Mateusz Morawiecki nie radzi sobie z własnym marginalnym znaczeniem na spotkaniach liderów państw członkowskich. Porządny garnitur i solidne zaskórniaki z czasu pracy w banku to za mało, gdy wszyscy wiedzą, że jesteś nieracjonalny, kłamiesz bez najmniejszego zawstydzenia i w dodatku jesteś pionkiem na politycznej szachownicy osoby trzeciej. Donald Tusk ma w tym aspekcie atrybuty, których obecny szef rządu nigdy mieć nie będzie. Dla Morawieckiego partnerem do rozmowy może być najwyżej Ziobro, ale i on woli rozmawiać z Kaczyńskim.
Ziobro coraz mocniej zaciska pętlę na szyi Morawieckiego
Wystąpienie formalnego szefa rządu ma też bardzo czytelny wymiar wewnętrzny. Morawiecki licytuje się na antyunijny radykalizm z liderem Solidarnej Polski Zbigniewem Ziobro i w ten sposób próbuje budować swój polityczny ciężar wewnątrz tego obozu. Premier Morawiecki swoim dzisiejszym atakiem na UE i Donalda Tuska niechcący ujawnił, że Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny coraz mocniej zaciska pętlę na jego szyi. Ziobro nie będzie zaś miał żadnych oporów przed tym, aby Polska znalazła się tam, gdzie jest już dziś Wielka Brytania. Dlatego sytuacja naszego kraju jest dziś niezwykle trudna, ryzykowna, a nade wszystko niebezpieczna dla jego obywateli.
Komentarze