Stowarzyszenie "OdNowa" Marcina Ociepy zostało nowym koalicjantem PiS. Dzięki temu Jarosław Kaczyński ma odzyskać stabilną większość w Sejmie i już nie targować się z każdym posłem o poparcie każdej ustawy.
Ociepa chce, aby jego człowiek został kandydatem na prezydenta Warszawy z poparciem PiS?
Na to wygląda, skoro Jarosław Kaczyński wypalił, że poczynił ustalenia o kandydacie na prezydenta Warszawy na wspólnej konferencji prasowej z Marcinem Ociepą, który jeszcze niedawno podawał kapcie Jarosławowi Gowinowi, a dziś gwarantuje dalsze trwanie u władzy Jarosławowi Kaczyńskiemu. Gdy Ziobro szuka kozłów ofiarnych do obarczenia ich odpowiedzialnością za katastrofę w wymiarze sprawiedliwości i finansowe kary z UE za ignorowanie zaleceń Trybunału Sprawiedliwości, Marcin Ociepa próbuje okrążyć PiS od strony samorządów.
Prezydent Chełma kandydatem na prezydenta Warszawy? Takie pomysły mogą powstać tylko przy Nowogrodzkiej
Jakub Banaszek ma 30 lat i jest najmłodszym prezydentem miasta w naszym kraju. Dlaczego kandydatem na prezydenta stolicy nie będzie sam Marcin Ociepa? Dlatego, że w 2014 r. sromotnie przegrał wybory na prezydenta Opola, choć to jego rodzinne strony. W PiS są zgodni, że skoro "nawet Patryk" nie dał rady Trzaskowskiemu, Ociepa zostałby zmiażdżony przez wyborczą machinę Platformy. Banaszek zaś rządzi Chełmem od 2018 r. i jest jednym z niewielu gospodarzy miast kojarzonym z prawicą rządzącą na szczeblu centralnym. W PiS panuje przekonanie, że to perspektywiczny samorządowiec, a partia Kaczyńskiego nie narzeka na nadmiar takich jednostek. Niedawno został prezesem Stowarzyszenia Prezydentów Miast Polskich - Praca, Rozwój, Odpowiedzialność (PRO), które skupia kilkudziesięciu samorządowców z całej Polski.
Odzyskanie Warszawy to wielkie marzenie Jarosława Kaczyńskiego
Od wielu lat próbują i od wielu lat nieskutecznie. Patryk Jaki gotów był obiecać mieszkańcom stolicy nawet metro pod każdym zlewozmywakiem, a Rafał Trzaskowski i tak został gospodarzem miasta i obyło się nawet bez II tury głosowania. PiS nie lubi samorządów terytorialnych i gardzi mieszkańcami stolicy. Ludzie Jarosława Kaczyńskiego nie mają też żadnego pomysłu na rozwój miasta przez kolejne lata. Warszawa to jednak tysiące nowych miejsc pracy dla współpracowników Mariusza Błaszczaka, Jacka Sasina czy Mariusza Kamińskiego. To bardzo łakomy kąsek, warto walczyć o miliardy w miejskim budżecie, które można rozdać swoim, a i ofensywa ideologiczna Przemysława Czarnka w Warszawie naprawdę mogłaby wyglądać spektakularnie.
A jeśli kandydat PiS znowu przegra w stolicy?
Wtedy zwolennicy PiS znowu powiedzą, że kandydat Platformy znowu wygrał dzięki głosom osadzonych w stołecznych aresztach śledczych i zakładach karnych. A potem znowu będą zdziwieni, że PO ma samodzielną większość w Radzie Miasta. Na końcu zaś odbiorą miastu jakiś plac (np. plac zabaw) albo jakiś szpital. Przegrany kandydat zostanie zaś eurodeputowanym albo dwieście piętnastym wiceministrem w osiemdziesiątym siódmym resorcie.
Jakub Banaszek / fot. Jacek Domański / REPORTER |
Komentarze