Porządki w Platformie Obywatelskiej do końca wakacji, we wrześniu wstępne założenia programowe, a prawdopodobnie wiosną przyszłego roku początek przygotowań do nowego cyklu wyborczego – taki ma być plan przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska na najbliższe tygodnie i miesiące.
Co jednak znacznie ważniejsze – były szef Rady Europejskiej na nowo ułoży relacje PO z koalicjantami w ramach klubu parlamentarnego, a Platforma Obywatelska znowu będzie mówić własnym głosem i będą ją reprezentować członkowie PO, a nie jej koalicjanci.
W kolegium klubu do tej pory przeważali ludzie Trzaskowskiego, koalicjanci i ludzie, którzy reprezentują tylko siebie, tacy jak Paweł Poncyliusz. Trzeba przywrócić stan, w którym to Platforma jest dominującą partią w tym układzie – słychać w partii.
To niezwykle ważne, ponieważ dotychczas głosem i twarzą największej partii opozycyjnej była koalicyjna Inicjatywa Polska, choć całe to ugrupowanie to raptem Barbara Nowacka i Dariusz Joński – bez struktur terenowych, a co ważniejsze, bez prawdziwego poparcia społecznego. Nie chodzi o to, że koalicjanci PO przestana być słuchani, ale w ramach Koalicji Obywatelskiej mają być przywrócone proporcje wynikające z rzeczywistej siły społecznej i umiejętności. Platforma Obywatelska nadal będzie miała skrzydło prawicowe i lewicowe, ale trzon, oś i kręgosłup formacji ma być jednoznacznie centrowy.
Baśka układała się z Trzaskowskim, myślała, że robi wielką politykę, a tak naprawdę cała ta partia to ona i Joński. Nie ma struktur, nie ma ludzi – mówią politycy PO i dodają: Można w to wierzyć albo nie, ale byliśmy ostatnio za bardzo dociążeni w lewo, także za sprawą pozycji, jaką zyskała Barbara Nowacka, która została nagle twarzą naszych projektów dotyczących aborcji, a kojarzy się raczej z lewicowym światopoglądem. Powrót Tuska ustabilizuje nas w centrum, widać po sondażach, że nasi wyborcy tego chcieli.
Jeśli plan Donalda Tuska wejdzie w życie, a on ma ten ciężar polityczny, który jest do tego niezbędny, Platforma (a dzięki niej Koalicja) ma szansę trwale przekraczać 30% poparcia w badaniach wyborczych preferencji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ta perspektywa wywołała euforię wśród członków największego środowiska po stronie opozycji i jest to zupełnie zrozumiałe, ponieważ jest to powrót do czasów, gdy partia ta była najsilniejsza.
Komentarze