Mateusz Morawiecki przyzwyczaił nas do wygłaszania gładkich formułek, z których kompletnie nic nie wynika. Nowy premier rozpoczął swoje expose od historycznych odniesień, ale wśród licznych nazwisk, które wymienił zabrakło Lecha Wałęsy. Hipokryzja, obłuda, zakłamanie. Zapowiedzi jednoczenia społeczeństwa nawet nie chce mi się komentować, bo przeczą temu barierki na Krakowskim Przedmieściu dziesiątego dnia każdego miesiąca. Zapowiedział też troskę o wartości Zachodu. Ciekawe czy wie, że te wartości to m.in. demokracja, praworządność i prawa obywatelskie.
Premier Morawiecki zapowiedział budowę Centrum Analiz Strategicznych. Można domyślać się, że chodzi o skupienie w jednym miejscu najlepszych specjalistów do obsługi tak umiłowanego przez nowego szefa rządu Power Pointa.
Dalej o służbie zdrowia i zapowiedź m.in. podniesienia wydatków w tym obszarze do 6% PKB za bliżej nieokreślone kilka lat. Zapowiedział też budowę Narodowego Centrum Onkologii, ale nie wie lub zapomniał, że już istnieje taka placówka – nazywa się Instytut Onkologii. Jest naukowy, a nie narodowy i może w tym problem. Dalej premier Morawiecki mówił o potrzebie walki ze smogiem i ogólnej trosce o środowisko. Nie wyjaśnił, jak to się ma do szaleńczej wycinki Puszczy Białowieskiej na cele komercyjne.
Gdy premier Morawiecki zaczął mówić o polityce energetycznej, stwierdził, że budowa terminalu LNG w Świnoujściu jest zasługą Lecha Kaczyńskiego. To bzdura, bo terminal został zbudowany i uruchomiony przez rządy PO-PSL, a Lecha Kaczyńskiego dokleił tam rząd PiS, jak do wszystkiego, do czego się da.
Niestety w swoim expose premier Morawiecki wspomniał też o budowie nikomu niepotrzebnego i potwornie kosztownego Centralnego Portu Komunikacyjnego. Całe szczęście, że oni tego zbudować nie zdążą, bo i do tego dokleiliby Lecha Kaczyńskiego.
Zapowiedział troskę o Polskę lokalną, w tym o lokalną infrastrukturę drogowa. Nie wspomniał, że to rząd PiS cofnął pieniądze na tzw. schetynówki. Zapowiedział pewność prawną dla prowadzenia działalności gospodarczej. Ciekawe, jak to się ma do zniszczenia Trybunału Konstytucyjnego i upolitycznienia sądów powszechnych.
W obszarze edukacji i szkolnictwa wyższego ma dojść do rewolucji. Szkoły i uczelnie mają ”produkować” wyborców na potrzeby partii Jarosława Kaczyńskiego. Premier Morawiecki wspomniał też o walce o pieniądze z Unii Europejskiej dla polskiego rolnictwa i ochronę ziemi. Ciekawe, jak chce to robić konfliktując się z zachodnimi partnerami. Nie wspomniał też o tym, że to rząd PiS wstrzymał wypłatę pieniędzy rolnikom na modernizację i o tym, że przez ostatnie dwa lata sprzedano cudzoziemcom więcej ziemi niż „przez osiem lat” rządów PO-PSL.
Premier Morawiecki powiedział, że nie ma przyzwolenia państwa na przemoc domową. Ciekawe, jak to się ma do rezygnacji tego rządu ze stosowania konwencji antyprzemocowej i zabrania pieniędzy na działanie tzw. telefonu zaufania.
Polityka zagraniczna według premiera Morawieckiego to głównie praktycznie nieistniejąca już Grupa Wyszehradzka i Trójmorze, które nikogo poważnego za granicą nie interesuje. Ambitne i sensowne.
Komentarze