Kanclerz Niemiec Angela Merkel przyjechała do Warszawy. Na konferencji prasowej po spotkaniu z premier Beatą Szydło, szefowa niemieckiego rządu upomniała się o praworządność, niezależność mediów, niezależny wymiar sprawiedliwości i solidarność. Dobrze, że te słowa padły, ale dla Polski to wstyd, że paść musiały. Wstyd, że nasz kraj jest dziś przez zachodnich partnerów postrzegany jako pacjent, którego trzeba leczyć. Rząd PiS i parlamentarna większość tej partii bardzo ciężko na to zapracowały i nadal pracują.
Kompromitujące jest także to, że premier Beata Szydło mówiła niemieckiej kanclerz o konieczności zmiany unijnych traktatów. Pokazuje tym, że obecny polski rząd jest całkowicie oderwany od realiów europejskiej polityki, a można nawet uznać, że gra na rozpad Unii Europejskiej. Zmiana traktatów jest dziś absolutnie niewykonalna. W warunkach rosnącego w siłę nacjonalizmu i dochodzenia populistów do władzy, napisanie tekstów traktatów, które będą zaakceptowane przez wszystkie państwa członkowskie jest niemożliwe. Gdyby jednak jakimś cudem do tego doszło, to nie dojdzie do skutku ratyfikacja nowych traktatów przez parlamenty wszystkich krajów członkowskich UE. Premier Beata Szydło powinna zdawać sobie z tego sprawę. Przykre, że kanclerz Angela Merkel musiała na konferencji prasowej udzielić jej korepetycji z prawa UE.
Kanclerz Niemiec spotka się także z prezydentem Andrzejem Dudą, ale to nie ma znaczenia, bo sam Duda jest postacią bez znaczenia. Tak jak i Beata Szydło, ale spotkanie z nią było konieczne, bo - przynajmniej teoretycznie - Szydło jest polskim odpowiednikiem Merkel. Ważne, że spotka się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Jeśli prawdą jest, że Kaczyński ma zaproponować Merkel „Plan Morawieckiego dla Europy”, to znowu będzie dużo wstydu. Plan Morawieckiego jest bowiem zbiorem pobożnych życzeń zapisanych w formie prezentacji multimedialnej, która przez ponad rok rządów PiS nie została wprowadzona w życie nawet odrobinę. Życzenia te zresztą nierzadko są ze sobą sprzeczne.
Angela Merkel spotka się także z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Grzegorzem Schetyną oraz prezesem PSL Kosiniakiem-Kamyszem, Nie spotka się z szefem Nowoczesnej Ryszardem Petru.
Komentarze